Nawigacja

Aktualności

40 lat temu został zamordowany Emil Barchański

40 lat temu 3 czerwca 1982 r. w Warszawie został zamordowany przez „nieznanych sprawców” Emil Barchański. Był uczniem XI LO im. Mikołaja Reja w Warszawie. Zginął na trzy dni przed swoimi 17 urodzinami.

Marcin Łaszczyński z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Warszawie złożył kwiaty na jego grobie w Warszawie.

Emil był jednym z tych młodych ludzi, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego postanowili czynnie przeciwstawić się komunistycznej dyktaturze. Działał w konspiracyjnej Konfederacji Młodzieży Polskiej „Piłsudczycy”, która 10 lutego 1982 r. dokonała udanego zamachu na pomnik Feliksa Dzierżyńskiego – patrona Służby Bezpieczeństwa. Pomnik ten nota bene stał przed Pałacem Mostowskich, który był siedzibą stołecznej milicji i SB. Prawdopodobnym inicjatorem tej spektakularnej akcji był właśnie Barchański.

Podpalenie „krwawego Feliksa” było bolesnym policzkiem wymierzonym w komunistyczną władzę i wykrycie sprawców stało się dla funkcjonariuszy SB sprawę najwyższej wagi. W wyniku szeroko zakrojonych działań operacyjnych, pod kuratelą Ministra Spraw Wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka, 3 marca 1982 r. Emil został zatrzymany przez SB podczas drukowania jednej z książek drugiego obiegu. W trakcie zatrzymania został pobity, a następnie przewieziony do Pałacu Mostowskich, gdzie przeszedł bardzo brutalne śledztwo.

O brutalności przesłuchujących go funkcjonariuszy Barchański opowiedział publicznie 7 maja 1982 r. w trakcie procesu jednego z powiązanych ze sprawą podpalenia pomnika kolegów – vice przewodniczącego założonej jeszcze przed stanem wojennym Federacji Młodzieży Szkolnej. W wyniku odwołania przez Emila wymuszonych biciem zeznań sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy, która miała się dobyć 17 czerwca. Podczas tej rozprawy Emil miał zidentyfikować funkcjonariuszy, którzy torturami zmuszali go do zeznań. Niestety na rozprawie tej się nie stawił, gdyż 3 czerwca został zamordowany. Jego ciało wyłowiono z Wisły dwa dni później.

Sprawę kolegi Emila, któremu zrzucano kierowanie nielegalną organizacją, umorzono, a śmierć Emila oficjalnie uznano za nieszczęśliwy wypadek. Drugi kolega Emila, zatrzymany podczas zamachu na pomnik, został skazany na rok więzienia w zawieszeniu.

Historia Emila jest jedną z wielu krwawych historii stanu wojennego, która nigdy nie doczeka się pełnego wyjaśnienia, a winni zbrodni pozostaną bezkarni. Wciąż brak jednoznacznych dowodów winy i wciąż brak odpowiedzi na pytanie czy Emil zginął bo miał odwagę wskazać publicznie na sali sądowej swoich oprawców, czy dlatego, że stanowił zagrożenie dla działającej wokół niego agentury SB.

 

do góry